czwartek, 19 lipca 2012

W zasadzie to nie wiem od czego zaczac, bo nie bylo mnie tu az 20 dni! Przez ten caly czas nie mialam ani jednego wolnego dnia. Pewnego dnia gdy bylam sama przez kilka godzin, a juz zebralam sie, aby cos napisac moj internet byl tak 'zniewalajaco,szybki', ze zwatpilam. Notka byla na temat wielkiego swieta Amerykanow, ktorym jest 4 lipca. :) Nie mam ochoty teraz do tego wracac, powiem tylko, ze moja rodzina takze hucznie obchodzila ten dzien. Bylo strojenie domu, barbecue, a co najwazniejsze fajerwerki! ^^



Od tego dnia, az do 9.07 przebywalam u Sabriny. A o to efekty jej swietnych pomyslow! Rak nie moglam domyc przez 2 dni, bo byl to wodoodporny marker!


9 lipca, o 10.30 wylecielismy na Floryde! Byly to chyba najlepsze dni z calych wakacji, przynajmniej tak mi sie wydaje! :) Zdjec nie ma za duzo, bo karta pamieci szybko sie zapelnila, ale dam co mam! ^^


Odwiedzilismy rowniez bardzo fajny w klub, w ktorym impreza nie ma konca, a jest nie tylko wieczorem, a tez przez cale dnie. Bylo ciekawie, warto czasami w upalny dzien napic sie czegos zimnego, a przy okazji poogladac tance i posluchac muzyki. :)



A na koniec troche z serii tych smiesznych. Powiem szczerze, ze nadal chce mi sie smiac. Wyglupom nie bylo konca, ani chwili sie nie nudzilismy! ^^



A to juz ostatnie zdjecie, ktore zrobilam w Miami. <3 Przykro bylo, gdy wyjezdzalismy, ale... Ciag dalszy wakacji czekal na mnie w Chicago! <3




Od wczoraj jestem juz u babci. Dobrze zrobil mi caly dzien leniuchowania przed komputerem, bo jednak ciagly pobyt poza domem juz mnie zmeczyl. Musialam troche odpoczac od upalu. :)
Od rana siedze z sluchawkami na uszach, smiejac sie jak nie z Kinga, to z Dawidem, a to jeszcze z rodzicami i tak minal mi caly dzien. <3 Zycze wam dobrej nocy, chociaz u was zaraz bedzie rano! ^^

1 komentarz: