czwartek, 24 maja 2012

No hejka!

Cześć wszystkim. ;) Dzień minął mi całkiem miło. W szkole nie było już tak gorąco jak ostatnimi dniami, zaszczycił nas chłodny wiaterek. Sprawdzian z matmy poszedł mi o dziwo dobrze! Choć dzień nie był upalny, po powrocie byłam po prostu wykończona. Usiadłam sobie na balkonie z laptopem i tam spędziłam popołudnie. ;) Nie miałam siły iść na tańce, a po za tym i tak pewnie powtarzaliśmy to co ostatnio. Jednak dzień skończył się zaskakująco. Wybrałyśmy się z Kingą do Pszczyny, wraz z moją mamą. ;) Było całkiem fajnie, pomijając jedną kwestię. Usiadłyśmy sobie w parku, na ławce pod drzewem i oblazły nas jakieś ohydne zielone robale. -,- Fuj. Nic mi się już cholera nie chce! Żyję wakacjami, a przydałoby się przyłożyć za naukę. Jutro sprawdzian z fizyki, ale nawet nie opłaca się uczyć, bo nigdy nie ma tam teorii tylko same zadania. Także poczytam trochę z zeszytu, szczerze mówiąc to nawet nie wiem co teraz robimy. -,- W sobotę może wybierzemy się na Tychy, ale to jeszcze nie jest pewne. Okropnie nudzi mnie Wola i ludzie tutaj (oczywiście niektórzy). Jeden, drugiemu obrobi dupę, aby tylko zdobyć nowych przyjaciół. Po prostu żenada. Zaufaj tu komuś w tych czasach, kiedy nawet Ci najbliżsi 'przyjaciele' potrafią wbić Ci nóż w plecy. No trudno... Nie ma się nad czym użalać, jeszcze nie jedną taką osobę w życiu spotkamy, czas się przyzwyczajać. No, nic... Trochę się rozpisałam. Dodam kilka zdjęć, które nie zaskakują jakością, ale nie miałyśmy za dużo czasu na jakieś fajne zdjęcia! Dobranoc. <3


Hahahaha, kocham te głupie zdjęcia! : D  Przykro mi, nie mam
fotograficznego talentu.



Kisiel, Kisiel, Kisiel. <3
Aparat mnie dzisiaj nie lubił! :D




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz