Cały dzień minął nawet fajnie. Oprócz tego, że się dusiliśmy, a pani z polskiego nie chciała otworzyć okna is great! Po przyjściu ze szkoły czekała już na mnie niespodzianka. Przyszła wyczekiwana paczka od babci. :* Nie było tam dla mnie wiele rzeczy, ale zawsze coś. Następnie pospacerowaliśmy trochę z Dawidem, a później u Karoliny. Nagrałyśmy wreszcie "Call me maybe", przy okazji wpadło trochę słit fotek w kamerce, a teraz pytanie czy udostępniać nagranie w internecie? Ta kwestia pozostaje jeszcze do rozstrzygnięcia. Dobrze, że na jutro nie ma wiele nauki. Ogarnę tylko trochę matmę i niemiecki, ale to dopiero za jakiś czas. Cały dzień marzyłam o tym, żeby się spokojnie wykąpać i usiąść. Tak więc... Lecę. <3
Kochane. :* |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz